Wokół hummusu narosło mnóstwo legend - skąd pochodzi, jaki jest sposób na idealny... Kiedy już odważyłam się go zrobić okazało się, że kluczowe dla mnie jest to, aby był idealnie gładki. Chciałabym przedstawić Wam mój sposób na hummus...
1.Dzień przed planowanym robieniem hummusu zalewam cieciorkę dużą ilością wody. Moczę ją 10-12 godzin. Po tym czasie dokładnie płuczę ją na sicie i zalewam świeżą wodą.
3. Po ugotowaniu cieciorkę należy dość obficie posolić, przykryć i zostawić do całkowitego wystudzenia. Nie odcedzać!
4.W międzyczasie przygotowuję tahini. Dużą ilość łuskanego sezamu prażę na suchej patelni. Jak widać jedne ziarenka są bardziej uprażone, inne mniej. Ważne, żeby ich nie przypalić, bo ostatecznie hummus będzie gorzki w smaku. Ja hummus zawsze robię z 300g cieciorki. Nigdy nie ważę sezamu, przeznaczonego na tahini. Po prostu obficie zasypuję dno patelni. Tak jak wcześniej pisałam - mimo wszystko w hummusie kluczowa jest aksamitna konsystencja. Wracając do tahini a właściwie do jego prdukcji... Uprażone ziarenka przesypuję do wysokiego naczynia (akurat to jest ważne, jeśli nie chcecie mieć sezamu w całej kuchni) dolewam oleju rzepakowego lub oliwy z oliwek i blenduję wszystko za pomocą blendera ręcznego. Na tym etapie nie musi to być idealnie zblendowane, bo później czeka nas długie i dokładne blendowanie z cieciorką...Ważne, żeby nie było widocznych zbyt wielu ziarenek.
6. Teraz najprzyjemniejszy punkt czyli podawanie hummusu! Najczęściej jem go po prostu na kanapkach z racji tego, że jestem kanapkowym potworem i uwielbiam je jeść! A to inne sposoby podania:
Hummus na sałatach, z pomidorkami koktajlowymi, drobną fasolką i dressingiem z oliwy z oliwek i octu jabłkowego. |
Najlepsze podanie czyli hummus, świeże warzywa, ciepłe grzanki |
Mam nadzieję, że kilka moich rad może komuś się przydać. Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz